Siedemnaście
♥
Sofi
Musiałam akurat teraz na nią wpaść ! Pewnie zacznie się teraz jakaś gadka...
-Uważaj jak chodzisz ! Och..no tak ty nic nie widzisz !
-Nie musisz być taka niemiła..-odpowiadam próbując ją wyminąć.
-Poczekaj..-łapie mnie za ramię.-Ja..naprawdę kocham Thomasa,więc nie myśl,że się poddam.
Och..nie wątpie..
-Sabrina..proszę odpuść.I tak ci się nie uda-mówię,wątpiąc w swoje słowa.
-Nie ! Nie odpuszczę..cześć-mówi i słyszę jak się się oddala.
Jeszcze brakuje mi,żebym miała z tą dziewczyną jakieś problemy.Postaram się tym nie przejmować..
Dochodzę do domu Eryka i naciskam dzwonek..Po chwili wpuszcza mnie do środka.
-Cześć Eryk..Chciałabym porozmawiać-odpowiadam siadając przy stole.
-Tak? A niby o czym?-pyta zaciekawiony.
-Powiem wprost..Chcę aby Amy wróciła do mnie,żeby znów ze mną mieszkała..
Zapada cisza,która niemiłosiernie przedłuża się..
Po chwili słyszę jak Eryk się śmieje..Ciekawe co w tym śmiesznego..
-Żartujesz sobie prawda? Chyba zwariowałaś !
-Nie ! Nie żartuję,Amy będzie znów mieszkać ze mną!-podnoszę głos,coraz bardziej się denerwując.
-Sama sobie nie poradzisz !
-Nie jestem sama !
Cholera..
-Och nie? Czyli to prawda,że ty i Thomas..
-Skąd wiesz?-pytam zaskoczona..Chyba jednak Sabrina mu to powiedziała..Tylko niby po co !
-Więc to prawda..
-Tak to prawda.W ogóle co cię to obchodzi?! -pytam zdenerwowana.
-Sofi..-podchodzi do mnie łapiąc za dłonie..-Po prostu zamieszkajmy razem i..
-Chyba oszalałeś!-podnoszę się z krzesła.-Zamieszkać razem?! Coś ty sobie ubzdurał...?-pytam zaskoczona.
Mam dość tego wszystkiego !
-Będziemy we trójkę..
-Nie Eryk ! Amy wraca do mnie ! Gdzie ona jest?!
-W przedszkolu..
-Gdzie?!
-No zapisałem ją do przedszkola i tyle...-tłumaczy.
Chyba oszaleję !
-I nic mi nie powiedziałeś?! Po raz kolejny...-denerwuje się coraz bardziej.
-Amy będzie ze mną i koniec ! Lepiej już wyjdz !-łapie mnie za ramię i popycha w stronę wyjścia.
-Nie ! Nie wyjdę ! Czekam na Amy i ona wraca do mnie ! Rozumiesz?! -siadam po raz kolejny przy stole i czekam na jego reakcję.
-Sofi..błagam nie utrudniaj..
-Nie to ty utrudniasz ! Tyle lat opiekowałam się Amy ,ty miałeś ją gdzieś,więc teraz nie udawaj idealnego tatusia ! Nie wyjdę stąd bez Amy czy ci się to podoba czy nie !
-Nie gadaj bzdur ! Jak tak dalej pójdzie to w ogóle nie zobaczysz Amy !
-Że co?! Chyba żartujesz...
-Więc lepiej wyjdz..
-Nie myśl sobie,że tak odpuszczę ! Amy będzie znów mieszkać ze mną !
Wychodzę trzaskając drzwiami...Jestem totalnie bezradna ! Muszę odzyskać Amy..Teraz zrobił się takim idealnym tatusiem?! Chyba sobie kpi ze mnie ! Po co ja w ogóle zgadzałam się,żeby mieszkała z nim..
Tragedia...
W tym samym czasie...
Thomas
I po jaką cholerę ona tu przyszła?! Musiałem otwierać te cholerne drzwi...
-Thomas nie denerwuj się,że tu przyszłam ! Chcę spokojnie pogadać..kochanie.-przytula się do mnie i uważnie się przygląda.
-Nie mów do mnie kochanie...nie jesteśmy już razem-mówię odpychając ją.
-Ale możemy być..Wróć do mnie i daj sobie spokój z tą całą Sofi..-po raz kolejny podchodzi do mnie.
Mam jej serdecznie dość ! A jeszcze niedawno kochałem ją..chyba..
-Sabrina lepiej już wyjdz.Za chwilę pewnie wróci Sofi ,więc..
-Wątpie ,że szybko wróci..-słyszę z jej ust i przyglądam się jej uważnie.-Poszła do Eryka.Thomas ona nadal go kocha..
-Nie gadaj bzdur ! Daj mi święty spokój.-mówię coraz bardziej zdenerwowany.
-Nawet nie wiesz jak się spieszyła do niego.O mało mnie nie zabiła-zawiesza ręce na mojej szyi.
-Przesadzasz..-odpowiadam
Mam nadzieję..że przesadza.
-Thomas otwórz oczy ! Nie pasujesz do niej..Ona ma z nim córkę ,są rodziną..Proszę wróć do mnie-przybliża się na niebezpieczną odległość.
-Sabrina nie kocham cię..Kocham Sofi i nic tego nie zmieni-odpowiadam siadając na krześle.
-Kurczę nie widzisz jak się ona zachowuje ! Nadal go kocha...
-Nie prawda ! A co ci tak żależy na mnie?! Jak zdradzałaś mnie z Erykiem..
-Co? Skąd ty o tym wiesz?-siada koło mnie patrząc przerażonym wzrokiem..
To się wpakowałaś..
-Ach więc to prawda ! Mam cię!
-Ale...Thomas..to nic nie znaczyło ! Naprawdę cię kocham !
-Już się nie pogrążaj..Mam dość tego !
-Nie pogrążam się ! Tylko uświadamiam,że ona nadal go kocha ! A on ją kocha ! I wiesz,że nie odpuści !
Szlag ! Racja..nie odpuści..
Sofi
Od kilku godzin chodzę bezcelowo po tym mieście..Nie mam pojęcia co robić..
Amy musi do mnie wrócić nie ma szans,że zostanie z nim..Nie wybaczyłabym sobie.
Wracam do domu i muszę to wszystko spokojnie przemyśleć...
Jeszcze Thomas..ciekawe czy nadal ma tak beznadziejny humor..Mam nadzieję,że nie ,bo nie wytrzymam tego.
Słyszę dzwięk komórki i odbieram bez namysłu..
-Musisz przyjechać do szpitala !
-Że co? Co się stało?-pytam zaskoczona.Głos Eryka nie brzmi ciekawie...
-Amy miała wypadek..
-Jaki wypadek?! Co ty mówisz?
-Przyjeżdżaj do najbliższego szpitala ! Szybko.
Jasna cholera !...