Muzyka

poniedziałek, 1 czerwca 2015

...

Siedem
W swoim życiu zawsze podejmowałam decyzje ,które mnie raniły,zawsze byłam gotowa poświęcić się dla drugiego człowieka,mimo iż cierpiałam.Tym razem także było podobnie ,ale jeśli dzięki temu mam o nim zapomnieć to warto było zaryzykować.Przez te wszystkie dni kiedy nie mogłam go zobaczyć czułam jakbym straciła cząstkę siebie ,jakby moja dusza umierała...Myślę,że na początku tak jest ,a potem zapomnę,muszę zapomnieć...Dzięki Amy,która zajmowała cały mój czas nie myślałam wiele o nim,chciałam zakończyć,to co nie miało prawa się udać,bo miłość bez wzajemności nie istnieje,więc jak to nazwać?...Tak bardzo chcę się odciąć od tej znajomości,więc dlaczego? Dlaczego w tej chwili znajduję się pod domkiem dla skoczków tylko po to aby go zobaczyć...Chciałam wejść,ale coś mnie powstrzymało,coś mówiło "Nie wchodz !"

Bergisel

-Stary bierz się do roboty ! Odkąd wróciliśmy kilka dni temu z tego szpitala zachowujesz się jakbyś zaraz miał umrzeć,nawet nie zamierzasz nic powiedzieć-odparł szatyn zirytowany zachowaniem przyjaciela.
-Nie ma o czym rozmawiać ,nic mi nie jest !-warknął blondyn podnosząc się z krzesła.
-Chodzi o Sofi tak?-spytał Gregor uwaznie przyglądając się przyjacielowi.Trafił idealnie,na samo wspomnienie dziewczyny twarz blondyna posmutniała.
-Nie chce ze mną rozmawiać i tyle-wytłumaczył.
-I tyle? Chyba żartujesz ! Widzę Thomas,że cholernie ci jej brakuje.
-Owszem brakuje mi jej,ale co mam zrobić? Widocznie nie była moją przyjaciółką jeśli tak łatwo było jej zerwać ze mną kontakt-odparł z wyrzutem niebieskooki spoglądając na szatyna.
-Thomas czy nie jest tak,że...coś czujesz do niej,coś głębszego niż tylko przyjaźń?-spytał podchodząc do przyjaciela.
-Nie Gregor...Nic nie czuje do niej oprócz przyjazni,jedyną kobietą którą kocham jest Sabrina,ale nie będziemy razem,to skomplikowane...
-Skomplikowane? Co jest takiego w Sabrinie,że to ona skradła ci serce?
-Ech Schlieri,ale ty masz pytania,ale jeśli chcesz wiedzieć...Sabrina to dziewczyna przy której czuję się swobodnie,rozumie mnie,nie ma większych zmartwień,nie przejmuje się wszystkim jak inni,czuję się przy niej jakbym był beztroskim chłopakiem,który nie będzie ponosił żadnych konsekwencji jeśli coś zrobi...
-Tak szczerze? To nie miłość Thomas...-odparł Gregor uśmiechając się.
-Że co? Jestem pewny,że kocham tą dziewczynę,ale...-nie dokończył ,nie umiał tego zrobić.
-Czy miłość polega na beztroskich chwilach ? Thomas ile ty masz lat? Ta dziewczyna nie jest dla ciebie,ona żyje inaczej,żyje w świecie w którym nie ma żadnych problemów,a kiedy przyjdą ona nie będzie umiała ich rozwiązać ,czy ty chcesz być w takim związku?-spytał zirytowany postawą przyjaciela,który w tak beznadziejny sposób myślał.
-Może i masz rację,ale kocham ją ,kocham Sabrinę !-krzyknął nerwowo chodząc po pokoju,miał dość tych wykładów...
-Co czujesz do Sofi?
-Daj spokój ! Mówiłem ci jest dla mnie ważna jako przyjaciółka ! -warknął po raz kolejny kierując się w stronę wyjścia.
-Kochasz ją Thomas,nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo,a przyjazń między kobietą a mężczyzną nie istnieje-dodał szatyn spoglądając na przyjaciela.
-Co ty możesz wiedzieć o moich uczuciach,nic nie czuję do niej ! Jeśli ma być tak to dobrze,że już jej nie widuję ! Bardzo dobrze,że nasza znajomość dobiegła końca,mam dość tego gadania o tym,że ją tak bardzo kocham a to nie prawda ! Po raz ostatni ci to powiem,ta dziewczyna nic dla mnie nie znaczy! I tak niedługo odejdzie...-te ostatnie słowa wypowiedział szeptem ,ale i tak Gregor je usłyszał.
-Że co? Co ty chrzanisz? ! -spytał podchodząc do skoczka.
-Sofi...ona...z resztą nie ważne-dodał otwierając drzwi.

"Nic dla mnie nie znaczy" "I tak niedługo odejdzie" tylko te słowa były w mojej głowie,tylko to w tej chwili słyszałam...To był zły pomysł tu przychodzić,to był zły pomysł...Stałam jak zaczarowana przed drzwiami,nie mogła zrobić ani kroku,w jednej sekundzie zobaczyłam Go,stał przede mną i moje serce stanęło...Tak bardzo mnie bolało,a z drugiej strony przyspieszało gdy był blisko mnie,ktoś kiedyś zadał mi pytanie co wolę? Czy spotkać osobę i ją pokochać,która sprawia,że twoje serce przyspiesza,czy osobę ,którą kochasz,ale z przyzwyczajenia? Teraz wiem,wiem,że ta pierwsza opcja jest lepsza,wiem kogo naprawdę kocham...Pogubiłam się w własnych uczuciach,które nie mogą być odwzajemnione.

"Miłość jest jak zamek...Jeśli nie dostaniesz klucza do środka 
możesz stać i podziwiać z boku"




4 komentarze:

  1. Rozdział jak najbardziej na TAK! ❤
    Pomimo iż jest krótki. Przekazuje dość dużo i bardzo przyjemnie się go czyta. ;*
    Czekam na kolejny i weny życzę!
    Pozdrawiam i przepraszam za krótki komentarz.
    Buziaki. ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem! I oczywiście piszę się na stałą czytelniczkę.
    Greg słusznie wylał kubeł zimnej wody na Thomasa. To, co on opisał - to nie jest miłość. W żadnym aspekcie. Miłość nie polega na beztroskim byciu ze sobą, na spędzaniu radosnych chwil, bez żadnych zobowiązań.
    W sumie to nie spodziewałam się po Grzesiu takich mądrości, a tu proszę... ma bestia jakiś rozum. :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na moje blogi. Może znajdziesz coś dla siebie?
    Lilka. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Następny genialny :*
    Ale czego innego można by się po tobie spodziewać :P
    Jestem strasznie ciekawa co bedzie dalej :*
    Czekam na kolejny :*
    Pozdrowionka i weny :*
    Gabi
    Ps.Zapraszam do siebie :
    http://skispringenistmeineliebe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń